W ciągu następnych dni z trudem skupiał się na najprostszych czynnościach, ta dziewczyna nie wiedzieć czemu, ciągle zajmowała jego myśli, im bardziej wywalał ją z głowy, tym bardziej uparcie wracała.
Zakochał się??? Nieee, spodobała mu się, a i owszem i gdyby spotkał ja gdzieś indziej, w dyskotece, w kinie, pewnie wystartował by do niej, ale mimo tego, nie mógł wymazać jej z głowy. Ciągle myślał o tym dziwnym uczuciu, które w nim krzyczało że ją zna , cos nie dawało mu spokoju, miał wrażenie, ze go przyzywa.
Dwa tygodnie później. Kolejna hotelowa imprezka BVB
- No synku, gratulacje, oglądałam, jestem z ciebie dumna.
- Dzięki mamo, a co z Aśką? – wyrwało mu się, sam nie wiedział czemu.
- Nie wiem, nie znalazła się, wszyscy jej szukają, ale pomału tracą nadzieję, jechała do ojca bo miała studiować w Dortmundzie, pomyliła pociągi i nie dojechała. Zbladł.
- mamuś, ja muszę kończyć, odezwę się później – rozłączył się zanim matka zdążyła się w ogóle odezwać
- I co Panowie, zamawiamy dupcie? –zaśmial się Łukasz – miał wejścia we wszystkich burdelach i zawsze wytargował coś extra.
Zawodnicy BVB spojrzeli po sobie.
- Peeeeewnieeeee
- Lewy, a ty? – Robert stał zamyślony.
- Coo??
- Zamawiamy panienki, chcesz coś.
- yeee, a te co ostatnio??
- N o mogą być, a co?
- To mi zamów Nikol
- Aaaaaaaaaaa, wiedziałem, że ci podejdzie, dobra jest coooo?? Piszczu wie co dobre – uśmiechnął się
- Taaaa – uśmiechnął się – nie zła jest, może dlatego, że świeżynka – wrócił do swoich rozmyślań
Siedział na łóżku z wydrukowanym z internetu zdjęciem zaginionej -Czy to możliwe, żeby Nikol była Asią? Nieee.
Aśka jest niebieskooką blondynką, a Nikol to brunetka, w dodatku ma zielone oczy.
Aśka jest niebieskooką blondynką, a Nikol to brunetka, w dodatku ma zielone oczy.
Półgodziny później
- Lewy ,Twoja dziwka – Jakiś facet wepchnął ją siłą do pokoju .
Widać było, że płakała. Była w niej jakaś zmiana, jedno oko miała niebieskie, drugie zielone, a na dywanie leżał mały żółty krążek. No tak, szkła. Jak mogłem być taki głupi?
- Stało się coś? – zapytał zaniepokojony.
- Nie – rzuciła krótko – to na co masz ochotę? Próbowała się uśmiechnąć
- Spokojnie, siadaj – podał jej drinka.
- Skąd to masz? – dziewczyna podniosła zdjęcie leżące pod krzesłem. Swoje zdjęcie. Spojrzała przerażona.
Robert zamknął drzwi, wiedział, ze za drzwiami stoi cerber, który nie pozwoli im spokojnie pogadać, usiadł więc blisko niej. Doszli do wniosku, że jesli będą rozmawiać w jakimś cywilizowanym języku (czyt. po polsku) nie zostaną zrozumiani, a o to im chodziło.
- Asia, wiem, że to ty .
Dziewczyna zbladła i zaczęła uważnie mu się przyglądać.
- Robert? Robert Lewandowski? – zaczerwnieniła się.
- Tak, matko Aśka, wszyscy cię szukają, jak dobrze ze żyjesz. Przytulił ją. – masz – podął jej swoją komórkę – dzwoń do rodziców, od zmysłów odchodzą.
- Nie – szepnęła przerażona – wolę, żeby myśleli, że nie żyję.
- Zwariowałaś? – zapytał
- Robert, nie, nie mogę, nie chcę żeby wiedzieli, że…. Że ja……
- Czy ty na głowę upadłaś? Chcesz się z tego wyrwać?
- To nie takie proste…
- Chcesz, czy nie??
- Tak, chce, bardzo chcę, ale oni. Moi rodzice, nie, oni tego nie zniosą, nie zrozumieją.
- csiiii – pocałował ją – nie bój się. Pomogę ci. Tylko to musi zostać między nami.
Uśmiechnęła się nieśmiało.
-Dlaczego to robisz? Czemu mi pomagasz?
- czemu?? Bo mi się podobasz, cholernie mi się podobasz Aśka, Twoi rodzice od zmysłów odchodzą, ja nie wiem co bym zrobił jakby moją młodszą siostrę tak wcięło.
- Dzwoń do rodziców – podał jej komórkę.
- Ale, policja, namierzą numer
- dzwoń.
Asia wybrała numer.
- halo
- mama? Szepnęła nieśmiało
- Asia?? Dziecko, ty żyjesz? Nic ci nie jest ? Gdzie ty jesteś.?
- mamo, wszystko w porządku, żyję, mamo muszę kończyć, przepraszam cię mamo.
Rozłączyła się.