piątek, 25 maja 2012

2.

W ciągu następnych dni z trudem skupiał się na najprostszych czynnościach, ta dziewczyna nie wiedzieć czemu, ciągle zajmowała jego myśli, im bardziej wywalał ją z głowy, tym bardziej uparcie wracała.

Zakochał się??? Nieee, spodobała mu się, a i owszem i gdyby spotkał ja gdzieś indziej, w dyskotece,  w kinie, pewnie wystartował by do niej, ale mimo tego, nie mógł wymazać jej z głowy.   Ciągle myślał o tym dziwnym uczuciu, które w nim krzyczało że ją zna , cos nie dawało mu spokoju, miał wrażenie, ze go przyzywa.

Dwa tygodnie  później.  Kolejna hotelowa imprezka  BVB

 - No synku, gratulacje, oglądałam,  jestem z ciebie dumna.

-  Dzięki mamo, a co z Aśką? – wyrwało mu się, sam nie wiedział czemu.

- Nie wiem, nie znalazła się, wszyscy jej szukają, ale pomału tracą nadzieję, jechała do ojca bo miała studiować w Dortmundzie, pomyliła pociągi i nie dojechała.  Zbladł.

- mamuś, ja muszę kończyć, odezwę się później – rozłączył się zanim matka zdążyła się w ogóle odezwać

- I co Panowie, zamawiamy dupcie? –zaśmial się Łukasz – miał wejścia we wszystkich burdelach i zawsze wytargował coś extra.

Zawodnicy BVB spojrzeli po sobie.

- Peeeeewnieeeee

- Lewy, a ty? – Robert stał zamyślony.

- Coo??

- Zamawiamy panienki, chcesz coś.

- yeee, a te co ostatnio??

- N o mogą być, a co?

- To mi zamów Nikol

- Aaaaaaaaaaa, wiedziałem, że ci podejdzie, dobra jest coooo?? Piszczu wie co dobre – uśmiechnął się

- Taaaa – uśmiechnął się – nie zła jest, może dlatego, że świeżynka – wrócił do swoich rozmyślań

 Siedział na łóżku z wydrukowanym z internetu zdjęciem zaginionej -Czy to możliwe, żeby Nikol była Asią?  Nieee.
Aśka jest niebieskooką blondynką, a Nikol to brunetka, w dodatku ma zielone oczy.

Półgodziny później

- Lewy ,Twoja dziwka – Jakiś facet wepchnął ją siłą do pokoju .

Widać było, że płakała. Była w niej jakaś zmiana, jedno oko miała niebieskie, drugie zielone, a na dywanie leżał mały żółty krążek.  No tak, szkła. Jak mogłem być taki głupi?

- Stało się coś? – zapytał zaniepokojony.

- Nie – rzuciła krótko – to na co masz ochotę? Próbowała się uśmiechnąć

- Spokojnie, siadaj – podał jej drinka.

- Skąd to masz? – dziewczyna podniosła zdjęcie leżące pod krzesłem. Swoje zdjęcie. Spojrzała przerażona.

Robert zamknął drzwi, wiedział, ze za drzwiami stoi cerber, który nie pozwoli im spokojnie pogadać, usiadł więc blisko niej. Doszli do wniosku, że jesli będą rozmawiać w jakimś cywilizowanym języku (czyt. po polsku) nie zostaną zrozumiani, a o to im chodziło.

- Asia, wiem, że to ty .

Dziewczyna zbladła i zaczęła uważnie mu się przyglądać.

- Robert? Robert Lewandowski? – zaczerwnieniła się.

- Tak, matko Aśka, wszyscy cię szukają, jak dobrze ze żyjesz. Przytulił ją. – masz – podął jej swoją komórkę – dzwoń do rodziców, od zmysłów odchodzą.

- Nie – szepnęła przerażona – wolę, żeby myśleli, że nie żyję.

- Zwariowałaś? – zapytał

- Robert, nie, nie mogę, nie chcę żeby wiedzieli, że…. Że ja……

- Czy ty na głowę upadłaś? Chcesz się z tego wyrwać?

- To nie takie proste…

- Chcesz, czy nie??

- Tak, chce, bardzo chcę, ale oni. Moi rodzice, nie, oni tego nie zniosą, nie zrozumieją.

- csiiii – pocałował ją – nie bój się. Pomogę ci. Tylko to musi zostać między nami.

Uśmiechnęła się nieśmiało.

-Dlaczego to robisz? Czemu mi pomagasz?

- czemu?? Bo mi się podobasz, cholernie mi się podobasz  Aśka, Twoi rodzice od zmysłów odchodzą, ja nie wiem co bym zrobił jakby moją młodszą siostrę tak wcięło.

- Dzwoń do rodziców – podał jej komórkę.

- Ale, policja, namierzą numer

- dzwoń.

Asia wybrała numer.

- halo

- mama? Szepnęła nieśmiało

- Asia?? Dziecko, ty żyjesz? Nic ci nie jest ? Gdzie ty jesteś.?

- mamo, wszystko w porządku, żyję, mamo muszę kończyć, przepraszam cię mamo.

Rozłączyła się.

piątek, 18 maja 2012

1.

Tydzień później.
Borussia wygrała kolejny mecz LM i Łukasz jak zwykle organizował imprezę.
Lubili się zabawić po wygranym meczu ale takiej biby nikt się nie spodziewał.
Łukasz niedawno  rozstał się z kolejną dziewczyną, Kuba przechodził kolejną fazę fascynacji swoją żoną, spodziewali się dziecka, więc Błaszczykowski nie biegał po murawie , ale śmigał nad nią, jakby do korków ktoś mu skrzydełka doczepił, a teraz siedział przytulony do brzucha swojej ślubnej, opowiadajać swojemu potomkowi przebieg meczu. A Lewy?? Był chwilowo wolny, wiec nic dziwnego, że na imprezie znalazły się dwie dziewczyny, towarzyszki dla „ samotnych”.
Bawili się nawet całkiem nie źle i choć Lewy nigdy nie miał problemu ze znalezieniem patnerki na noc, i rzadko zdarzało mu się płacić  za seks, postanowił skorzystać z propozycji kolegi, tym bardziej, że to Łukasz stawiał.
Dziewczyna, z którą spędzał czas nie była typową dziwką- nawet do  tego trzeba mieć to coś -, więc szybko zorientował się, że jest „nowa” w tym fachu, bo była dość onieśmielona i nie zachowywała się jak jej koleżanka, a na jej twarzy, mimo starannego makijażu widać było ślady siniaków, świadczących o tym, że ktoś próbował ją „ ułożyć”, zresztą Rita od razu oświadczyła, że dla gwiazdy Borussi  , będzie” coś specjanego”.
Po dość hucznej imprezie w hotelu, w którym stacjonowali nadszedł czas odebrania od dziewczyn zapłaty. Łukasz zabrał Ritę do swojego pokoju, więc Nikol przypadła Lewemu.
Drobna brunetka o ładnych kształtach, długie lśniące włosy, duże piersi, szczupła , o ponętnych ustach, szczupłe palce, długie, szczupłe nogi.  Na lewym kolanie zauważył  małą bliznę, podobną miała Asia
Podszedł do dziewczyny, delikatnie przejechał dłonia po jej policzku, spojrzała przerażona, błagalnym wzrokiem.
- pierwszy raz?
Zapytał łagodnie, z zaciekawieniem wpatrując się w jej oczy, zawsze zastanawiał się co dziewczyny popychało do tego zawodu.
- Tak – powiedział speszona
- Nie bój się, nic ci nie zrobię.
- ale, zapłaciłeś za mnie. Możesz robić co chcesz.
- Jak ci na imię?
- Nikol
Usmiechnął się pod nosem
- a naprawdę.
- Asia – powiedziała
Spojrzał zdziwiony
-Polka?
Dziewczyna spuściła głowę
- tak – powiedziała nieśmiało
Nie wolno jej było zdradzać swojego pochodzenia, ani prawdziwego imienia, ale on miał takie śliczne oczy, magnetyzował ją, tym swoim ciepłem, delikatnością, nie wiedzieć czemu, poczuła, że może mu zaufać. Miała wrażenie, że skądś go zna.
- jak tu wylądowałaś, bo widać, ze jesteś nowa?
Opowiedziała mu, że chciała studiować , ale pomyliła pociągi i wysiadła nie tam gdzie powinna. Na dworcu poznała chłopaka, który zaoferował jej pomoc z bagażem, zaprosił na kawę, potem obudziła się w jakimś domu i zaczął się koszmar.
-Twoi rodzice wiedzą, że tu jesteś?
- Nie, oni zabrali mi dokumenty, bagaż, komórkę. – rozpłakała się
- Zrobili ci coś?
- Pytasz, czy mnie zgwałcili? Nie, nie wolno im nas dotykać.

Ile razy mówiło się, że dziewczyny znikają gdzieś w zachodnich  burdelach, bite, gwałcone, szprycowane prochami.
- a to?
Palcami dotknął delikatnie miejsca w którym były ślady siniaków.
- Bić nas mogą.
- napijesz się czegoś?
- Nie dzięki – uśmiechnęła się nieśmiało – czas ci ucieka

W tym momencie do drzwi pokoju rozległo się pukanie.
- moment
Robert szybko rozczochrał włosy, rozpiął spodnie i zdjął koszulkę.
- oj Łukasz, zawsze przerwiesz w najważniejszym momencie, daj nam jeszcze godzinę – puścił kumplowi oczko.
Piszczu zdziwił się, bo Lewy z reguły nie przeciągał „ sesji” z panienkami, ale się zgodził
- Musiała mu przypaść do gustu – rzucił do Rity, wręczając jej w dłoń zwitek pieniędzy.

W Nikol, było coś co nie pozwalało mu  kochać się z nią bez jej zgody, nie na zasadzie, zapłaciłeś więc rób co chcesz. Nie chciał takiej miłości. Ale w niej było coś, co go pociągało, nie jak w dziwce, ale jak w kobiecie, miała jakąś dozę tajemniczości, subtelności. 
Pierwszy raz zdzarzyło mu się, żeby dziewczyna się go bała, tak zwyczajnie,kuliła się, kiedy próbował jej dotknąć i te zielone oczy, przerażone, jakby błagające o pomoc.
- Dziękuję – szepnęła nieśmiało.
- Nie ma problemu – uśmiechnął się.
- Ej, nie bój się, naprawdę nic ci nie zrobię – zaśmiał się kiedy po raz kolejny skuliła się w momencie kiedy przejechał ręką po jej włosach – sliczna jesteś.
Przegadali prawie całą godzinę, o meczach, życiu poza krajem , planach na jutro i choć widział ją pierwszy raz, miał wrażenie, że skądś ją zna.  Była zbyt inteligentna na dziwkę, za delikatna.
I chociaż do niczego między nimi nie doszło , było w niej coś, co nie pozwalało mu zapomnieć.

piątek, 11 maja 2012

0.prolog

Młody chłopak staje przed wyborem Miłość czy rozsądek?? Zakochuje się w dziewczynie, której nie powinien był pokochać, " bo takie jak ona na to nie zasługują", nie kocha się takich kobiet, mimo to, jego piłkarskie serducho zabije właśnie dla niej.
Spotkają się w bardzo nietypowych okolicznościach. I chociaż poza nia nie będzie widział świata, mało kto zaakceptuje jego wybór, Niemcy niby tolernacyjni,okażą się mało wyrozumiali, a koledzy z reprezentacji??? Nowa dla nich sytuacja pokaże, kto jest prawdziwym kolegą, a kto się tylko za takiego uważa.


Czasem zdarza się tak, że zakochujesz się w kimś kogo kochać nie powinieneś, kto nie zasługuje na to, żeby byc kochanym. I stajesz przed wyborem, pójść za głosem serca, czy posłuchać rozumu?? Bo ci dwaj, nie zawsze mówią jednym głosem. Serce mówi Tak  rozum mówi NIE.

Dlaczego??

 Bo rodzice, otoczenie, fani. Bo jak się wyda kim jest twoja ukochana, będzie wstyd i tak trochę głupio przed kumplami, bo spieprzona opinia, bo …….. ( zawsze pojawia się jakieś bo) . 
Dlaczego serce wybrało akurat ją??  Przecież wg opinii publicznej, nie kocha się takich kobiet.  
 Dlaczego więc nie można zapomnieć, tak po prostu wymazać z pamięci, wykasować, jak dane z komputera???   



Dortmund 15 lipca 2011

„ Dnia 16 czerwca 2010  zaginęła Joanna Zduńska ur. 15 lipca 1989 r w Warszawie, ostatni raz widziano ją na dworcu PKP Warszawa Główna wsiadającą  do pociągu relacji Warszawa Głowna – Berlin Zachodni.  Kobieta miała udać się do Dortmundu, do mieszkającego tam ojca, ale ślad po niej zaginał w Berlinie, wszystkich posiadających jakiekolwiek informacje  dotyczące miejsca pobytu zaginionej, prosimy o kontakt z najbliższą jednostką policji, fundacją LaStrada, lub pod numer 48 501-1128-99-95.”

Chłopakowi  czytającemu gazetę zadrżały ręce , złapał za telefon.

-Mama? Mamo, czy ta Joanna, o której piszą, że zaginęła, to…..

- Tak synku, Asia jechała do ojca, bała się latać, wiec pojechała pociągiem, miała dojechać do Berlina a stamtąd do Dortmundu autobusem, i nie dojechała.

-O cholera – brunet złapał się za głowę.



Znał tą dziewczynę, córka sąsiadów, delikatna blondynka, o zabójczo błękitnych oczach.
Pamiętał ją jako dziewczynkę z wiecznie podrapanymi kolanami, z którą nieraz skakali po drzewach, dawno się nie widzieli, prawie pięć lat. Robert wyjechał,robić karierę piłkarską,najpierw w Lechu Poznań, a potem dostał kontrakt w Borussi Dortmund i w ogóle zniknął z pola widzenia.  Informacje o niej czerpał tylko od rodziców, nie mniej jej zniknięcie bardzo nim wstrząsnęło, była nieco starsza od jego przyrodniej młodszej siostry.



Postanowiłam jednak wystartować z tym opowiadaniem, nie wiem jak się skończy i czy w ogóle uda mi się je dokończyć, ale mam nadzieję, że tak i że nie będę musiała go zawieszać.  Jestem niezmiernie ciekawa, jak spodoba wam się Tośka w wersji piłkarskiej.