piątek, 18 maja 2012

1.

Tydzień później.
Borussia wygrała kolejny mecz LM i Łukasz jak zwykle organizował imprezę.
Lubili się zabawić po wygranym meczu ale takiej biby nikt się nie spodziewał.
Łukasz niedawno  rozstał się z kolejną dziewczyną, Kuba przechodził kolejną fazę fascynacji swoją żoną, spodziewali się dziecka, więc Błaszczykowski nie biegał po murawie , ale śmigał nad nią, jakby do korków ktoś mu skrzydełka doczepił, a teraz siedział przytulony do brzucha swojej ślubnej, opowiadajać swojemu potomkowi przebieg meczu. A Lewy?? Był chwilowo wolny, wiec nic dziwnego, że na imprezie znalazły się dwie dziewczyny, towarzyszki dla „ samotnych”.
Bawili się nawet całkiem nie źle i choć Lewy nigdy nie miał problemu ze znalezieniem patnerki na noc, i rzadko zdarzało mu się płacić  za seks, postanowił skorzystać z propozycji kolegi, tym bardziej, że to Łukasz stawiał.
Dziewczyna, z którą spędzał czas nie była typową dziwką- nawet do  tego trzeba mieć to coś -, więc szybko zorientował się, że jest „nowa” w tym fachu, bo była dość onieśmielona i nie zachowywała się jak jej koleżanka, a na jej twarzy, mimo starannego makijażu widać było ślady siniaków, świadczących o tym, że ktoś próbował ją „ ułożyć”, zresztą Rita od razu oświadczyła, że dla gwiazdy Borussi  , będzie” coś specjanego”.
Po dość hucznej imprezie w hotelu, w którym stacjonowali nadszedł czas odebrania od dziewczyn zapłaty. Łukasz zabrał Ritę do swojego pokoju, więc Nikol przypadła Lewemu.
Drobna brunetka o ładnych kształtach, długie lśniące włosy, duże piersi, szczupła , o ponętnych ustach, szczupłe palce, długie, szczupłe nogi.  Na lewym kolanie zauważył  małą bliznę, podobną miała Asia
Podszedł do dziewczyny, delikatnie przejechał dłonia po jej policzku, spojrzała przerażona, błagalnym wzrokiem.
- pierwszy raz?
Zapytał łagodnie, z zaciekawieniem wpatrując się w jej oczy, zawsze zastanawiał się co dziewczyny popychało do tego zawodu.
- Tak – powiedział speszona
- Nie bój się, nic ci nie zrobię.
- ale, zapłaciłeś za mnie. Możesz robić co chcesz.
- Jak ci na imię?
- Nikol
Usmiechnął się pod nosem
- a naprawdę.
- Asia – powiedziała
Spojrzał zdziwiony
-Polka?
Dziewczyna spuściła głowę
- tak – powiedziała nieśmiało
Nie wolno jej było zdradzać swojego pochodzenia, ani prawdziwego imienia, ale on miał takie śliczne oczy, magnetyzował ją, tym swoim ciepłem, delikatnością, nie wiedzieć czemu, poczuła, że może mu zaufać. Miała wrażenie, że skądś go zna.
- jak tu wylądowałaś, bo widać, ze jesteś nowa?
Opowiedziała mu, że chciała studiować , ale pomyliła pociągi i wysiadła nie tam gdzie powinna. Na dworcu poznała chłopaka, który zaoferował jej pomoc z bagażem, zaprosił na kawę, potem obudziła się w jakimś domu i zaczął się koszmar.
-Twoi rodzice wiedzą, że tu jesteś?
- Nie, oni zabrali mi dokumenty, bagaż, komórkę. – rozpłakała się
- Zrobili ci coś?
- Pytasz, czy mnie zgwałcili? Nie, nie wolno im nas dotykać.

Ile razy mówiło się, że dziewczyny znikają gdzieś w zachodnich  burdelach, bite, gwałcone, szprycowane prochami.
- a to?
Palcami dotknął delikatnie miejsca w którym były ślady siniaków.
- Bić nas mogą.
- napijesz się czegoś?
- Nie dzięki – uśmiechnęła się nieśmiało – czas ci ucieka

W tym momencie do drzwi pokoju rozległo się pukanie.
- moment
Robert szybko rozczochrał włosy, rozpiął spodnie i zdjął koszulkę.
- oj Łukasz, zawsze przerwiesz w najważniejszym momencie, daj nam jeszcze godzinę – puścił kumplowi oczko.
Piszczu zdziwił się, bo Lewy z reguły nie przeciągał „ sesji” z panienkami, ale się zgodził
- Musiała mu przypaść do gustu – rzucił do Rity, wręczając jej w dłoń zwitek pieniędzy.

W Nikol, było coś co nie pozwalało mu  kochać się z nią bez jej zgody, nie na zasadzie, zapłaciłeś więc rób co chcesz. Nie chciał takiej miłości. Ale w niej było coś, co go pociągało, nie jak w dziwce, ale jak w kobiecie, miała jakąś dozę tajemniczości, subtelności. 
Pierwszy raz zdzarzyło mu się, żeby dziewczyna się go bała, tak zwyczajnie,kuliła się, kiedy próbował jej dotknąć i te zielone oczy, przerażone, jakby błagające o pomoc.
- Dziękuję – szepnęła nieśmiało.
- Nie ma problemu – uśmiechnął się.
- Ej, nie bój się, naprawdę nic ci nie zrobię – zaśmiał się kiedy po raz kolejny skuliła się w momencie kiedy przejechał ręką po jej włosach – sliczna jesteś.
Przegadali prawie całą godzinę, o meczach, życiu poza krajem , planach na jutro i choć widział ją pierwszy raz, miał wrażenie, że skądś ją zna.  Była zbyt inteligentna na dziwkę, za delikatna.
I chociaż do niczego między nimi nie doszło , było w niej coś, co nie pozwalało mu zapomnieć.

3 komentarze:

  1. I życzyłabym sobie tylko, żeby właśnie tacy faceci przeważali w tym naszym świecie. Jak się okazuje, można mieć klasę, można mieć styl, można zachowywać się jak człowiek i tak samo traktować innych- jak ludzi, nie jak podgatunek. Nawet jeśli tych innych los czasem zmusza do rzeczy, których nie chwyciliby się w żadnym momencie swojego życia, jeśli nie byliby do nich zmuszeni.
    Pozdrawiam.
    [droga--do--gwiazd]
    [mwiniarski]

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy pierwszy rozdział ;) Robert zachował się porządnie i coś mi się wydaje, że ich znajomość nie zakończy się na tej jednej nocy. Widać, że Lewy i Asia lub jak kto woli Nikol świetnie się rozumieją ;p mam nadzieję, że Robert pomoże Asi wydostać się z tego bagna w ktore wpadła ;)
    pozdrawiam ;*

    olcia_pb

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczęłam od tego bloga, bo na tamtych mam zbyt duże zaległości, aby ogarnąć je dzisiaj. Jak zobaczyłam, że opowiadanie jest o Dortmundzie, a dokładniej Lewym, od razu się ucieszyłam. Ineteresuję się piłką nożną tak samo jak skokami, a temu klubowi kibicuję. Szkoda mi Asi i to bardzo. Oby Robert jak najszybciej jej pomógł

    OdpowiedzUsuń