piątek, 8 lutego 2013

39

Stachurska zachowywała się tak, jakby naprawdę nie chciała byc dla nas kłopotem, ale widziałam jak patrzy na nas kiedy sie przytulamy, jak ślini się na Roberta, i czuję że nie wyjdzie z tego nic dobrego.
Dni płynęły swoim rytmem, ja swój czas dziliłam między Patryka, ojca i studia i oczywiście cała masa mojego czasu upływała na tęsknieniu za Robertem kiedy go nie było. Cieszyło mnie, że tata coraz cieplej mówił o mamie, wybierał się nawet na jakiś czas do Polski, może uda im się być znowu razem.
W dniu swoich urodzin zupełnie o nich zapomniałam , dziwiłam się tylko, dlaczego od rana dzieją się dziwne rzeczy. Wstałam święcie przekonana, że Robert, pogrążony jeszcze w głębokim śnie, będzie mamrotał coś sam do siebie, a tu niespodzianka. Roberta nie było już w łóżku, na poduszce leżała tylko róża z dołączoną karteczką, na której namalowana była strzałka wskazująca na drzwi.  Kiedy postawiłam stopę na ziemi, pod skórą poczułam coś delikatnego. Od łóżka aż do drzwi ciągnął się dywan z płatków róż.
- Na kwiaciarnię w nocy napadłes??? - zaśmiałam się sama do siebie, stapając po tym osobliwym dywanie.
 prowadził do  kuchni, gdzie przy stole siedział Patryk, którego wyciągnąc z łóżka graniczyło z cudem. Robert robił śniadanie. Oparłam sie o futrynę przypatrując jego poczynaniom.
- O! Wstałaś- usmiechnął sie - siadaj bo wystygnie. Odsunął mi krzesło.
- Asia, zjedz, zawiozę cię na uczelnię, a potem zajmę się małym.
Patrzałam coraz bardziej zdziwiona ( to się dzieje naprawdę??)
Skończyłam śniadanie i pojechalismy . Kiedy chciałam pocałować Lewego, odsunął mnie od siebie, delikatnie musnął moje usta.
- Wieczorem - szepnął, wsiadł do auta i odjechał.
Całe zajęcia nie mogłam sie skupić zastanawiajać się co Lewandowski wymyśłił na wieczór.

15 komentarzy:

  1. czemu taki krótki ???? ;(
    zapraszam do mnie kolllorowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak śmiesz przerywać w takim momencie ? To jest okrucieństwo :)) Czekam na kolejny, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże szkoda że taki krótki :( Ale na prawdę super. Przerywać w takim momencie?! To grzech! Ale na prawdę super czekam na następny :)Zapraszam do siebie :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/02/rozdzia-30.html

    OdpowiedzUsuń
  4. CZEMU TAKI KRÓTKI?!
    DODAJ SZYBKO NASTĘPNY! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe co Lewy wymyślił.
    czekam na następny.:P

    OdpowiedzUsuń
  6. ej co tak krótko ? ciekawe co Robert wymyślił ;)
    zapraszam do siebie : http://marco-kamila-bvb.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też jestem ciekawa co wymyśli. Krótki ten rozdział.
    Zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... ciekawy rozdział, tylko krótki :( Przez skróconą długość domagam się następnego rozdziału jeszcze przed piątkiem ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. szkoda, że taki krótki ten rozdział, bo jest ciekawy. Robert zachował się cudownie!!! Śniadanie i jeszcze ta obietnica. Żeby tylko Anna niczego nie popsuła!!! czekam na kolejny! :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurwa, krótszego się nie dało ?!

    OdpowiedzUsuń
  11. rozdział fajny , tylko dlaczego taki krótki ? zapraszam do mnie :) http://zakochana-w-lewym-bez-pamieci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Cokolwiek wymyślił, Anka na bank im to zepsuje;D Nie bez przyczyny przecież tam jest i nie bez przyczyny nie wykurzyły jej nawet bardzo widoczne zaloty naszej dwójki zakochanych.
    Pozdrawiam.
    [bkurek]

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział jak zawsze! :D Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co tak krótko?! No ja się obrażam, jeszcze mam tydzień czekać ;__;
    Też jestem ciekawa co Lewy wymyślił, ale penie będą z tg nici, dzięki kochanej Ani ^^
    Zapraszam na nowy!:
    http://majeks.blog.pl/2013/02/10/30/
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. ojej co tak krótko. Nie mogę się doczekać pomysłów Lewego. Domyślam się że będzie zmysłowo :D Mam nadzieję że Anka niczego nie popsuje :D

    OdpowiedzUsuń