piątek, 12 października 2012

22

- i co???? zapytał Kuba w szatni - jakoś słabo wyglądasz.
- co co???? nico, zawiozłem ich do jej ojca i wróciłem do domu
- To coś taki zajechany?? Piłeś??
- no co ty. Nie spałem całą noc, jakoś zasnąć nie mogłem, zastanawiam się jak chłopaki ją przyjmą, szczególnie po tym co napisali w Die Deutsche Zeitung.
- Sam jestem ciekawy, bo artykuł był delikatnie mówiąc nie na miejscu, weź kurwa mac odbierz ten telefon, bo oszaleć można.  Telefon Roberta dzwonił bez przerwy. Spojrzał na wyświetlacz.
- Tak słucham?? Nie mamo, nie mamy o czym rozmawiać. Pa - rozłączył się, nie dając matce dojść do głosu.

Był na nia wściekły, za to że upubliczniła przeszłość Asi, za to że nie akceptowała jego decyzji, i w ogóle za to, że zaczęła wtrącać się w jego życie. Kochał ją, ale nie zamierzał jej na wszystko pozwalać, dość juz z jego byłą napsuły mu nerwów. Nie wiedzieć czemu,nagle te dwie dogadały się ze soba i obie,lepiej niż on sam, wiedziały co jest dla niego lepsze. On miał tylko słuchac i dostosować się, wiec po czasie koledzy dość boleśnie dali mu do zrozumienia, że gwiazdorzy i zaczyna uważać się za lepszego od innych. Ponieważ mało kto mógł z nim wtedy wytrzymać, wiec poza Kuba i Łukaszem nikt go nie zapraszał na imprezy, grille itp, a jak w pobliżu była jego " gwiazda" wiadomo było, że impra się posypie, bo laska miała tendencje do strzelania focha o nic, a biada temu, kto ośmielił się oświadczyć, że nie jest ona najpiękniejsza, najmądrzejsza i wogóle naj, na całym globie. A o wbiciu na imprezkę do Lewego??? Pomarzyć dobra rzecz. Jeśli jego Panna była w domu, nie było mowy o żadnych melanżach, bo dziewczę skutecznie wmówiło mu, że potrzebuje on wolnego, odpoczynku, masażu, czy co tam było pod ręką, byle tylko do domu nie wbiła ekipa BVB, i byle swoich rączek nie skalac później sprzątaniem.

Wszystkim ulżyło jak Lewandowski oświadczył, że skończył z czarownicą( jak pieszczotliwie nazywali ją koledzy Roberta) wiec zaczęli go dopuszczać do życia towarzyskiego, sprowadzajac równocześnie na ziemię, może czasem zbyt brutalnie.

- ej, mówię do Ciebie - Kuba klepnął go w ramię. 
- coo? A tak, jasne, nie ma problemu - zgodził się w ciemno, kompletnie nie mając pojęcia o czym mówił Kuba. 
- Na pewno ?? - Błaszczykowski wolał
się upewnić, ale ponieważ Robert nie zapytał -co na pewno-, uznał, że wiedział o czym mówił i poszedł w stronę wyjścia na stadion, zostawiając Lewego mysłaćego nad tym, na co się właśnie zgodził.

9 komentarzy:

  1. To, co zrobiła matka Roberta to czysta podłość z jej strony. Jeżeli naprawdę zależałoby jej na szczęściu syna, nie postąpiłaby w taki sposób. Nie dość, ze to niemoralne, to również nieposzanowanie cudzej prywatności. A Robert? Liczę na to, że wreszcie dojdą z Aśką do porozumienia, bo ta sytuacja chyba powoli wszystkich męczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ta matka jest głupia. I laski chłopaków. Na szczęście Kuba zachowuje się jak prawdziwy przyjaciel.
    Czekam na nexta.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. matka Roberta powinna dostać nagrodę w kategorii zołza roku! nie wiem, czy ona w ogóle chce szczęścia dla syna. dobrze, że Robert może liczyć na Kubę, bo widać, że to prawdziwy przyjaciel. rozdział świetny. czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  4. z matki Roberta zrobiłaś bardzo wredną kobiete.. Jej zachowanie jest nieodpowiednie. Powinna chronić prywatność syna, a ona takie coś zrobiła..

    Przy okazji zapraszam na milosc-po-sasiedzku.blogspot.com ;) (powiadamiam tu, bo usunęły mi się nr gg)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, tylko dlaczego taki krótki?? Czekam na następny, byleby był szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Robert, Robert, no i co ty teraz zrobisz?
    Nie da się ukryć, że człowiek stoi trochę między młotem a kowadłem. Z jednej strony Asia, z drugiej matka. Od żadnej nie powinien się odwracać, ale jednocześnie coś zrobić musi, bo taka sytuacja nie może trwać wiecznie.
    Niezły dylemacik.
    Pozdrawiam.
    [droga--do--gwiazd]

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaah, czy niemki są takie głupie jak brzydkie? xD No bez kitu, zal mi ich :D i Mamuśki też :D Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Już nie mogę się doczekać kolejnej Twojej notki. Piszesz naprawdę ciekawie. Pozdrawiam gorąco!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. w sumie sama zastanawiam się,na co takiego zgodził się Lewy ;) mam nadzieje,że na nic takiego,co mogłoby zaszkodzić jemu i jego hm...nowej rodzince

    OdpowiedzUsuń