Robert siedział na podłodze oparty o scianę trzymając w rękach oba
zdjęcia i wpatrując sie w nie, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi
wskazywały, ze Pati jest jego . Ale w takim razie, czemu Asia nic nie
powiedziała, słowem się o nim nie zająknęła.
Kilka miesięcy później, chłopacy dostali urlop z BVB, i siedzieli
własnie w samolocie do Polski, mieli kilka dni wolnego, a potem zgrupowanie
reprezentacji. Łukasz z Kubą zaśmiewali sie do łez z jakichs zdjęć, komentarzy
fanek, a Robert siedział koło okna i gapił sie w nie, błądząc myślami zupełnie
gdzie indziej. Tak, matka mówila, że nie wolno czytać czyichś pamiętników,
notatek, czy tym podobnych, ale to było silniejsze, nie potrafił sie
powstrzymać, mając w ręku ten czarny notes, musiał go otworzyc, i chociaz dawno
nie zdarzyło mu się przeczytać jakiejkolwiek ksiązki , ta pochłąnęła go bez
reszty i zanim sie spostrzegł, musieli wstawać. Minęły trzy miesiące, ale treśc
tych zapisków nadal siedziała mu w głowie. Otworzył go jeszcze raz, ale chociaż
jego treść znał już prawie na pamięć, czytał po roz kolejny, w tych notatkach było
cos magicznego, coś co kazało mu wracać do nich,
" Mam już dość matki, albo kiedyś ucieknę, albo sie zabiję.
Gdyby nie Patryk, dawno bym to zrobiła, tak bardzo przypomina swojego ojca, tak
bardzo przypomina Roberta. Gdyby udało mi się wyjechac do ojca, miałabym
spokój, skończyła studia, zabrała młodego ze sobą i nie zostawiła tej wiedźmie
nawet na minutę. Nie wytrzymuję już. Matka traktuje mnie jak dziwkę, ciagle
mnie wyzywa, poniża, nie chcę, żeby wiedziała, kto jest ojcem Patryka bo i po
co. Ciągle go szarpie, poszturchuje, wrzeszczy na niego. Jego ojciec wyjechał,
mieszka w Niemczech, pracuje , jest tam szczęsliwy i pewnie nawet w ogóle mnie
nie pamięta, a ja???/ Kolejny raz zakochałam się jak idiotka, w chłopaku
którego widziałam zaledwie kilka razy. Starszy brat koleżanki. Przystojny,
wysportowany, z niesamowicie błekitnymi oczami i zabójczym usmiechem. Na
osiemnastce Marty wylądowaliśmy w łóżku. Było cudownie. Zawsze w tym momencie uśmiechał się pod
nosem
Dzień poźniej wyjechał, a dwa miesiące później zorientowałam się, że coś jest
nie tak, chodziłam zmęczona, ciągle przybierałam na wadze, na niczym nie mogłam
się skupić, po kilku tygodniach doszły wymioty. Kupiłam w aptece test, z
nadzieją, że to jakas pomyłka, jakies osłabienie, czy coś,. Rano, zanim matka
wstała, poszłam do łazienki i...... świat mi sie zawalił, w oczach mi
pociemniało, oddech przyspieszył. Na pasku testu dwie niebieskie kreski.
Osunęłam się i oparłam o ścianę. z oczu poleciały mi łzy. Boże, matka mnie
zabije. co teraz będzie?? Co ja mam w ogóle zrobić, przeciez i tak tego nie
ukryję. Nawet nie usłyszłam kiedy matka weszła do łazienki, wyjęła mi test z
ręki i........
- ty mała dziwko -
uderzyła mnie w twarz.
Potrzebowałam się przytulić, usłyszeć, że będzie dobrze, poczuć
się znów jak mała dziewczynka, jak kochana córeczka mamusi, potrzebowałam
poczuć się bezpiecznie a matka???? Tak po prostu mnie uderzyła. Wtedy coś we
mnie pękło. Zadzwoniłam do taty, po raz pierwszy od kilku lat, owszem
rozmawialismy wczesniej na skypie, ale bardzo go teraz potrzebowałam. Gadaliśmy
kilka godzin, namawiał mnie, żebym powiediząła Robertowi, znał go, lubił i
wspominał, jako odpowiedzialnego, fajnego, ambitnego dzieciaka. O ojcu
wiedziąłam tylko tyle, że pracuje w Dortmundzie w jakis klubie piłkarskim i nic
wiecej. Ale bardzo za nim teskniłam. Nadal nie wiedziałam, dlaczego rodzice się
rozstali, ale matka skutecznie wmówiła mi, że jak będę grzeczna to tata wróci,
więc byłam, byłam tak grzeczna jak tylko się dało, a ojciec jak nie wracał, tak
nie wracał. W pewnym momencie zrozumiałam, że to był sposób na to, żebym nie
sprawiała problemów. Zrozumiałam też, dlaczego nigdy nie byłam u taty. Matka
samej by mnie nie puściła, a jechac ze mną tez jej sie nie chciało. Nie wiem,
czemu rodzice się rozstali, ale wiem, że to nie była moja wina.
A co będzie jak Patryk zapyta o tatę???
A co będzie jak Patryk zapyta o tatę???
Tak, wiem powinnam była dać mu znać, że będzie ojcem, ale po co???
Co by to zmieniło??? I tak by nie wrócił, a dzieki temu, że nie wiedział, jest
dziś tam, gdzie jest. Nie wiem jakby się wszystko potoczyło,gdyby Robert
wiedział wczesniej, ale nie mam prawa odbierać mu szansy jaka sie przed nim
otwiera, wiem, że dostał świetną propozycję z jakiegos niemieckiego klubu i ja
przyjął. Jest świetnym piłkarzem i na pewno da sobie radę, tym bardziej, że
grają tam jego dwaj koledzy, wiec nie będzie tam sam."