piątek, 13 lipca 2012

9.

Asia od kiedy wróciła, na krok nie opuszczała Patiego, ale nie chciała zdradzić gdzie była przez ten czas, zdziwiła się tylko, obecnością ojca u matki w domu, bo jej rodzice jakieś 15 lat temu rozstali się w dość burzliwej atmosferze. Wiedziała, że się martwili, ale nie zrozumieli by. Co miała im powiedzieć?? Ze była dziwką w Niemczech. 
Nie mogła, tym bardziej, że złożyła do sądu podanie o przyznanie jej opieki nad synem, bo do tej pory sprawowała ją matka, ale kiedy brutalnie odcięto jej możliwość dobrowolnego powrotu, zrozumiała, że dla tego małego, oddałaby życie. 
Że to jej SYN, jej mały cud. Wiedziała, że w sądzie będzie musiała powiedzieć, kto jest ojcem Patryka i gdzie była, jak jej nie było, ale na razie cieszyła się, że ma małego przy sobie i w tej chwili to było najważniejsze.

Mieszkała nie daleko stadionu, na którym Robert jako dzieciak, stawiał pierwsze kroki, a mały obserwując starszych chłopaków uczących się grac w piłkę, stał z rozdziawioną buzią i przyglądał się im zafascynowany.

- Wieś mama, ja teś kiedys tam bede glał - rzucił pewnego dnia, z noskiem przyciśniętym do kraty boiska.
- A chciałbyś???
- Niooooo - aż uśmiechnął się na samą myśl
- Chodź, kupimy piłkę i najpierw pograsz na podwórku, a potem zobaczymy - uśmiechnęła się i wyciągnęła do niego rękę.

Pół godziny później, mały ze śmiechem przewracał się o piłkę, próbując ja kopnąć. Im bardziej mu się nie udawało, tym bardziej zaciskał usta i próbował dalej i dalej.
- ciekawe po kim to takie uparte?? 
Asia zamarła słysząc za sobą męski głos.
Odwróciła się i spojrzała zdziwiona 
- Robert??!, co ty, skąd się tu wziąłeś???
- stamtąd - uśmiechnął się i pokazał palcem na niebo - przyleciałem na zgrupowanie, ale mamy parę dni wolnego, więc postanowiłem wpaść, chyba musimy porozmawiać - spojrzał jej w oczy. 
Asia spuściła głowę i zaczęła nerwowo bawić się włosami. 
- IEEE, chyba, - podniosła Głowę i odważnie spojrzała mu w oczy - dziękuję. Dzięki, ze pomogłeś mi się z tego wyrwać. Nigdy ci tego nie zapomnę. 
- Nic wielkiego - mruknął - Asia?? Czy Patryk to..????
- tak - odpowiedziała, zanim ten zdążył skończyć pytanie 
- Dlaczego nic nie powiedziałaś??? 
- A co by to zmieniło??? Po urodzinach Marty wróciłeś do Poznania, potem poleciałeś do Dortmundu, po co miałam ci to psuć?? 
- Psuć??? - zapytał zdziwiony. 
-Robert, nie osiągnąłbyś tego co osiągnąłeś,wiedząc, że masz dziecko. Nie chciałam ci odbierać takiej szansy, bo więcej mogła się nie powtórzyć.  
- Może tak, a może nie, tego żadne z nas nie wie,  ale na pewno bym ci pomógł, wiem jak ci było ciężko z maleńkim dzieckiem.
- Taa, ciekawe  skąd ??? - sarknęła. 
- Stąd - wyjął z kieszeni wielgachnej torby, notes, który zostawiła pod krzesłem.
- SKĄD TO MASZ??? - warknęła wściekła.
- zostawiłaś ostatnio, przepraszam, nie powinienem tego czytać, ale.....
- Jak mogłeś???? - zapytała ze łzami w oczach. 
- przepraszam to było silniejsze ode mnie. 
- A właściwie to po co przyjechałeś??? 
- bo, bo, chciałem , musimy coś postanowić w sprawie Patryka - rzucił nagle - chciałbym go poznać.
Asia spojrzała zdziwiona. 
- A to co tu napisałaś, to prawda???? - pokazał jej trzymany w reku zeszyt - Asia ja muszę wiedzieć. 
- Taa, każde słowo - spuściła Głowę i pokryła się rumieńcem.
Wiedziała co Robert tam przeczytał, doskonale znała treść tego pamiętnika, wiedziała, że wylała w nim swoje żale względem jego matki, że dowiedział się, że śledziła na bieżąco wszystkie rozgrywki Borussii, cieszyła się z każdej strzelonej przez niego bramki, chyba zrozumiał, że nie powiedziała mu, bo....... kochała go i nie chciała mu odbierać szczęścia. Każda inna dawno rozdmuchała by to w gazetach, wyciągnęła gigantyczne alimenty. 
- Dobly - przywitał się Patryk podchodząc do nich. 
Robert kucnął równając się poziomem z małym, Uważnie mu się przyglądał.
Z ta piłka, większą od siebie, umorusany, wygadał prawie jak on sam kilkanaście lat temu. 
Uśmiechnął się 
- cześć smyku. 
- Jeśtem Patlyk, a nie śmyk . A ty???
-Pati, co to za ty??? nie wolno mówić do obcych ludzi na TY. 
- Ja nie jestem taki całkiem obcy - mruknął pod nosem.
- A Pan umie glac w pile??? 
- Umiem - uśmiechnął się. 
- A ziagla pan zie mną, a mama śtanie na blamie.?
- Patryk, daj spokój, Pan dopiero przyleciał i jest zmęczony. 
-Nie, nie ma problemu, pewnie, że z wami zagram, dawno nie grałem. ( taa, aha,od wczoraj) 
Aśka uśmiechnęła się pod nosem, przypomniała sobie jak byli dzieciakami, Lewy tez zawsze stawiał ją na bramce i niemiłosiernie obijał piłką.

11 komentarzy:

  1. Opowiadanie się rozkręca w dobrą stronę. Czekam na następny rozdział.
    Fiolka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się to potoczyło. Ciekawe jest dla mnie też, w jaki sposób i kiedy Robert i Asia powiedzą małemu, kto jest jego tatą.
    Wyobrażając sobie ich trójkę, widać powoli rodzinę. Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze. Robert zadba o swoją nową rodzinę. A Asia też będzie musiała kiedyś wyjawić synowi prawdę, dokąd zniknęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i taki rozdział mi się podoba ;) Teraz tylko muszą zdecydować co z Patrykiem. Czekam na nowy ;)

    Olcia_pb

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się rozdział. Coś mi mówi, że Patryk pójdzie w ślady ojca i tak samo jak on będzie grał w piłkę. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. zacznę od tego że przepraszam za wszystkie zaległości ale do nie dawna nie byłam w stanie czytać wszystkiego i przez ostatni 3 miesiące nie miałam kontaktu w blogami:) ale staram się jak najszybciej wszystko nadrobić;) pierwsze koty za płoty bo tu już nadrobiłam.:) historia przypadła mi bardzo do gustu, pisana jest świetnie i lekko tajemniczo:) podoba mi się strasznie! jestem ciekawa co będzie dalej.. czy Asia pozwoli mu zając sie małym i spotykać znim, i czy sama dostanie opiekę nad nim! Już czekam na następny:)
    Metka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pojawił się nowy rozdział na http://niczego-nie-zaluje.blogspot.com/ :) Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze spotkanie ojca z synem:) Wprawdzie mały jeszcze o niczym nie wie, ale wydaje mi się, że dla takiego malucha to jeszcze wszystko jedno, ważne, że ten 'pan' umie grać w piłkę i chce się z nim pobawić.
    A Patryk najwyraźniej miłość do kopanej odziedziczył po ojcu. I chyba pójdzie tą samą drogą co on:)
    Pozdrawiam.
    [droga--do--gwiazd]
    [mwiniarski]

    OdpowiedzUsuń
  8. Patryk próbujący grać w piłkę musi być cudownym widokiem ;D mały zdecydowanie idzie w ślady ojca, a Robert zdaje sie być szczęsliwy z faktu posiadania dziecka. Jestem ciekawa co zadecydują w tej sprawie ;> i jeszcze raz przepraszam, za to opóźnienie w nadrabianiu rozdziałów ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poszło mi szybciej niż przypuszczalam,ale bardzo dobrze czytało mi się te rozdziały,piszesz lekko,co jest ogromnym plusem,bo aż chce się tu wracać;)
    Hm..Asia miała nieciekawe przeżycia,najpierw problemy z matką,która cóż...za bardzo nie wspierała swojej córki,a i do Patryka z nadmierną miłością,to ona się nie odnosiła. Ciekawi mnie,co będzie dalej,skoro Robert ich odnalazł,jest z nimi....;)
    Pozdrawiam;*
    [amore-proibitio.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  10. Lewandowski *.*
    A wracając do początków opowiadania, Błaszczykowski <333
    i jeszcze do tego dochodzi Freitag uaktywniający się na twitterze w chwili obecnej. moje serduszku fangirl nie nadąża <3
    zaśmiewam się z mamy Roberta, hłahłahła xD
    a ostatni rozdział very very uroczo. Fajny Patryk :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na kolejne rozdiały :3

    OdpowiedzUsuń