Przebierałam małego kiedy rozległo sie pukanie do pokoju
- Mogę??
- Wejdź, po co przyszedłeś?? Mamo, zabierz prosze małego
- Asia, musimy pogadać, bo ....
- kto ci pozwolił paplać, ze Pati to Twój syn??? - naskoczyłam na niego
Spojrzał zdziwiony
- Ale, co się stało??
- co się stało?? swojej walniętej mamuski zapytaj co się stało?? zrobiła mi
aferę na klatce, szarpała Patryka....
Robert złapał się za głowę
- Jasna cholera. Asia przepraszam, musiałem jej powiedzieć. Co ci
konkretnie powiedziała??
- że wątpi w to, ze młody, to twoj syn, ze zważywszy na to co robiłam w
Niemczech pewnie sie gdzies puściłam i teraz chcę od ciebie kase wyciagnąc
i....że zrobi wszytsko, żeby wykazać, że to nie twój syn. Jeszcze coś??
warknęłam. - A tak w ogóle, to po co przylazłeś??
- Chciałem zapytać, czy .., może, chciąałabyś, ty z Patrykiem, na mecz
przyjechać???
- Ty zupełnie zgłupiałeś??? Z takim małym dizeckiem na stadion, odwaliło
ci???
- Z mniejszymi przychodzą
- Gdzie psichodzią?? zapytał Patryk stajac w drzwiach
- Na taki duży stadion, tam gdzie się w piłke gra, i jest bardzo duzo
ludzi, i wszyscy śpiewaja i sie bawia i maja buzie umalowane - wyrwał sie do
odpowiedzi.
- A Polśka biało-cielwoni teś??
- To przede wszystkim - usmiechnął sie do małego - chciałbys zobaczyć taki
mecz ???
( ej , to było nie fair. Nie wykorzystuj dziecka)
- Niooooo, baldzio, ale mama mi nie poźwoli, bo ja zia mały jeśtem.
- A może mama pójdize z tobą?? ( zaraz oberwiesz Lewy)
Patryk spojrzał na mnie blagalnie
- Plosię, mamusiu, pójdziemy na meć - wtulił mi się w nogi i z zadrata
głowka wykorzystywał cały arsenał słodkich spojrzeń i usmieszków **( ty je od ojca w genach przejąłeś??) .
- Nie wiem, zobaczymy.
- Asia, nie daj sie prosić, na prawdę chciałbym, żebyście byli na
stadionie.
- Dobra, dobra przyjdziemy.
- hulaaaaaaaaaa - mały zaczął podskakiwać i poleciał do babci pochwalic sie
- Babcia, babcia, my ź mamą idziemy na meć, taki plawdziwy, na duzim
śtadionie, tam gdzie spiewają Polśka bialo-cielwoni i mają buzie umalowane i
...... Pan Lobelt naś zaplosił, fajnie cio nie???
-
Spojrzelismy z Robertem na siebie i parsknęlismy śmiechem.
- To jak?? Przyjdziecie??
- Przyjdziemy, przyjdziemy
- Aha - zaczął niepwenie - powiedziałem Twoim rodzicom, ze jestem ojcem Patryka.
- że co proszę???
ten koles juz naprawdę zaczął mnie wkurzać, najpierw
czyta mój pamietnik, potem oświeca swoja matkę, teraz moich rodziców, i po jaką
cholerę???
- ktos cie o to prosił??? sama bym im powiedziała. Kiedyś.
- No własnie . kiedyś. Asiu, ja wiem jak jest ciężko wychowywać sie bez
ojca. I tak pomyślałem, właściwie to twój tata podsunąl mi taki pomysł, że może
po zgrupowaniu, pojechałabyś ze mną do Niemiec, to znaczy Ty i Patryk???
Skrzywiłam się
- Ty zwariowałeś do reszty??? Jak ty to sobie wyobrażasz??
W pewnej chwili do pokoju rozległo sie pukanie
- proszę
- cześc córcia - ( tatus sie znalazł cholera jasna) - mogę??
- Tak, wejdź
- To ja juz pójdę - Robert chciał się pożegnać, ale ojciec go powstzrymał -
poczekaj, to ciebie tez dotyczy.
- Słuchajcie dzieciaki, widzę, że macie problem z podjęicem decyzji, mam
taka propozycję. Asia przyjedzie do mnie na jakiś czas ( może pół roku) z
małym, będziecie mieli szansę sie lepiej poznać. Robert mówił, że gra w Borussi
, ja jestem konserwatorem na Signal Iduna, będziecie mogli się częsciej
widywac, a za pół roku podejmiecie decyzje co dalej, a my - spojrzał na mnie -
będziemy tez mieli troche czasu, żeby sie lepiej poznac.
- Ja jestem za - wyrwał się Lewandowski.
- a ja niekoniecznie, jak wytłumacze Patiemu ta nagłą zmainę???
- Mały jest, szybko sie przyzwyczai.
- Kurczę, nie wiem, muszę się zastanowić, to nie jest takie proste. Co ja
powiem Patiemu, że jego tatuś nagle z nieba spadł??? A poza tym, co ja tam będę
robić, bez pracy, bez języka.
- Bez tego ostatniego akurat można sobie poradzić, ja sam wyjeżdżając
znałem tylko kilka słów po niemiecku, a pracować nie musisz - usmiechnął się
nieśmiało - w końcu mam wobec was drobne zaległości, także finansowe - puścił
mi oczko.
- Ty zupełnie zwariowałeś?? Mam wyjechać, do obcego kraju, nie znając
języka, nie mając pracy i być na Twoim utrzymaniu??? MOWY NIE MA !!!!
- No masz, a ja juz myślałem, że dałas się namówic- zasmiał się ojciec.
- To źle tata myślał - warknęłam wsciekła - A teraz zostawcie mnie samą.
( co za dupek, co on sobie w ogóle wyobraża, i po jaką
cholerę w ogóle tu przyjeżdżał?? tatuś się znalazł, cholerka, nie może tego
cholernego zgrupowania mieć kiedy indziej i najlepiej na drugim końcu układu słonecznego, a nie teraz mi życie do góry nogami
wywraca).
** minka jak ta Lewandowskiego w meczu z Grecją tylko w wersji mini
Coś czuję, że dziewczyna z małym wyjedzie do Niemiec. I się z tego bardzo cieszę. Czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze przekona się do Lewego. Widać że chłopakowi bardzo zależy na małym, i chce im pomóc. Powinna zgodzić się na wyjazd do Niemiec:) czekam na kolejny;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że jednak ja przekona Lewy ( tą swoją minką np ;) ) i się zgodzi W końcu widać, że Lewandowskiemu zależy na swoim dziecku :P I Bardzo dobrze, że chce być bliżej jego, chwali mu się to ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Mam nadzieję, że Asia da się szybko przekonać, przecież wszyscy wokół pokazują jej, że to najlepsze, co może zrobić. A to by było dobre wyjście i dla niej i dla Patryka. Czekam na kolejny rozdział, może się coś wyjaśni :)
OdpowiedzUsuńA póki co zapraszam do siebie, jest kolejna część
Może to nie taki głupi pomysł, żeby Asia i Patryk przeprowadzili się na jakiś czas do Niemiec. A później niech się zastanawiają co dalej. ;) Czekam na następny rozdział (:
OdpowiedzUsuńkocham uśmiech Roberta!!! już sobie wyobrażam, jak wyglądał na buzi tego malca. w pewnym sensie dziwi mnie zachowanie Asi, która nie chce wyjechać do Niemiec, by zacząć nowe życie. chociaż tyle zmian i to w tak krótkim czasie może namieszać człowiekowi w głowie. rozdział bardzo ciekawy i czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuń2 rozdział na 444-days-in-hell.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNa http://niczego-nie-zaluje.blogspot.com/ pojawił się dwunasty rozdział. Serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńChyba Robert trochę przegina z tym informowaniem wszystkich wokół, mógłby pogadać o tej sprawie z Aśką i zapytać, co ona sądzi o uświadamianiu innych, bo takie zachowanie jest raczej nie fair.
OdpowiedzUsuńNie fair było również przekonywanie małego na przyjście na mecz, ale to akurat można chyba wybaczyć, bo taki wspólny wypad mógłby zdziałać wiele dobrego:)
Pozdrawiam.
[droga--do--gwiazd]
[mwiniarski]
Nowy, 28 na: http://robert-lewandowski-opowiadanie.blogspot.com/. Blog przeniesiony ze względu na problemy z onetem, zapraszam ;*.
OdpowiedzUsuńBiczfejs wersja mini? ciekawie musiało to wyglądać:)<3
OdpowiedzUsuńRobert zachował się jak jakaś plotkara troszkę;p Mogliby trochę dać czasu do namysłu Asi, w końcu rzucanie wszystkiego i wyjazd za granicę nie jest zbyt łatwy. Ale z drugiej strony będzie miała przy sobie Roberta, co jest najważniejsze:) I miał będzie miał ojca:)
Wiesz co na gg, trochę ciężko by mi się Ciebie informowało... Mogę w komentarzach?:) Dodaję Cię do ulubionych i, jeśli możesz, informuj mnie o nn:*
O kurczę, jak takie małe ślpeka Lewandowskiego by się we mnie wpatrywały błagalnie i do tego robiły slodkie minki, to bez wątpienia uległabym bez większych protestów;) oj, Asia widzę uparta dziewczyna i to bardzo...ciekawa jestem,czy jednak zdecyduje się na ten wyjazd;) pozdrawiam!;)
OdpowiedzUsuńI na the-greatgame.blogspot.com pojawił się kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuń(wybacz, nie praktykuję informowania przez GG - może być w komentarzach?)
Cudne opowiadanie ♥ jedne z najlepszych jakie czytałam :) jest godzina 01:38 a ja nie mogę się oderwać wspaniałe po prostu ♥ ♥
OdpowiedzUsuńOla