piątek, 3 sierpnia 2012

12,





- potem się pomyśli , fajnie ci mówić, potem sie pomysli, myślisz, że to takie proste?? ja od kilku tygodni o niczym innym nie myślę, ale co mam zrobić, zabrać ją ze sobą do Dortmundu?? Nie zgodzi się.


- A ty coś mówiłeś, ze ona ma ojca w Niemczech, i że chciała się do niego wyprowadzić z małym, może namów ją, na przeprowadzkę, zawsze będziesz miał bliżej niż do Polski.


- Taa, aha, szybciej słonia Lambady nauczysz - mruknął pod nosem - co mam jej powiedzieć?? Asia jedź ze mna do Niemiec, zawiozę Cie do ojca??, weź pomyśl.


-no w sumie, trochę głupia sytuacja, bo ledwo się znacie, macie dzieciaka, ona tu, ty tam. Wiesz co, najpierw to weź ty zrób badania i upewnij się czy to aby na pewno Twój dzieciak, a potem wyskoczymy na jakieś piwko, pogadamy, może cos wymyślimy, a teraz skup się, bo się mecze zaczynają i na zgrupowanie wyjeżdżamy.


-Taa, skup się - mruknął - co ja kupa jestem, żeby sie skupiać??

Kuba pasrknął, rozbawiony nelogizmami Lewego.

-Robert ja nie żartuję, skoncentruj się na meczach, potem sie pomysli. Trzy lata nic nie robiłeś w temacie, to kilka tygodni wytrzymasz.

- Kurde, Kuba , nie wiem co mam zrobić - potrząsnął głową i nakrył ja rękoma - po prostu nie wiem.

- Pogadaj z nią, dowiedz sie jak ona to widzi, bo z tego co wiem, to chciała wyjechac do Niemczech, a ma przeciez ojca w Dortmundzie??

- No ma.

- no to w czym masz problem???

- boję się, boję się, że nie będzie chciała wyjechać.

- Mam pomysł, zaproś ją z małym na mecz.

- ty!! A ty wiesz, że to nie jest głupie - uśmiechnął się Lewy.



Dwa dni później

Wróciłam z Patrykiem z podwórka kiedy w domu zastał mnie dziwny widok. Lewandowski dyskutujący z moim ojcem jakby się znali od zawsze.

- YYY, a co ty tu robisz??

- Bly - przywitał się Patryk, nie wyciagając palca z buzi.

- O Asia, dobrze że jesteś - (mama sie uśmiecha?? co jest grane, cos jej zrobił Lewandowski??)- próbowałam się do ciebie dodzwonić.

- eee, bateria mi padła w tym złomie, zaraz podłączę-pociągnęłam Patryka za sobą do pokoju.

- mama, a pan Jobejt po cio psisiedł??? zapytał Patryk

- Nie wiem skarbie, nie wiem.

Naprawdę nie wiedziałam, ale czułam, że nic dobrego z tej wizyty nie wyniknie. Szczególnie po tym co odstawiła mi na schodach matka Roberta. Byłam wściekła i miałam ochotę go rozszarpać, po jaką cholerę w ogóle jej mówił że Pati to jego syn?? Ta baba jest jakaś chora.

9 komentarzy:

  1. Nie informuję na GG, bo nie mam tego komunikatora. :) / 444-days-in-hell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok, to informuj tutaj, a ja będe zostawiac info na twoim blogu ( pod warunkiem, że nie zapomnę ;p)

      Usuń
  2. Robert jest na serio odpowiedzialny. widać, że zależy mu na synku i zrobi wszystko, żeby być blisko niego. niech tylko Asia się zgodzi na jego propozycję. mogą stworzyć piękną rodzinę. rozdział rewelacyjny. czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny. U mnie na razie zastój ale jakoś się pozbieram.
    Fiolka

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff, wreszcie udało mi się wrócić z rozjazdów i dotarłam do Ciebie. Muszę powiedzieć, że Twoje opowiadanie ma ciekawą fabułę, zupełnie inną niż zdarzało mi się widzieć. Naprawdę wciąga. I cieszę się, że Robert okazał się być tak odpowiedzialny, dobrze postępuje starając się nawiązać kontakt z synem. Mam tylko nadzieję, że mu się to uda.
    I tak, u mnie też pojawiło się coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh, cieszy mnie bardzo fakt,że Robert tak mocno chce być ojcem dla malego,to dobrze o nim świadczy ;) i mam nadzieję,ze Asie da sie jakos ugadac co do wyjazdu do Niemeic...pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. E tam, może jednak wyniknie z tej wizyty coś dobrego. Asia strasznie pesymistycznie podchodzi do sprawy, ale tak w sumie nie ma się czemu dziwić, bo to, co teraz ta dziewczyna przechodzi, jest dość skomplikowane.
    Szkoda, że tak bardzo broni się przed Robertem, szkoda.
    Pozdrawiam.
    [droga--do--gwiazd]
    [mwiniarski]

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać, że Robertowi bardzo zależy na synu i zrobi wszystko żeby być bliżej niego :) Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. oo i w końcu wszystko nadrobiłam. Przepraszam za zaległości. No to się porobiło.
    Patryk dzieckiem Roberta. Dobrze, że przynajmniej chce się nim zająć i przyznaję się że to on jest dzieckiem a nie wymiguję się od obowiązku. Widać że jest odpowiedzialny. Niech się tylko Aśka do niego przekona i będzie dobrze. Wierzę w to. Pozdrawiam. Nicol.

    OdpowiedzUsuń