czwartek, 6 grudnia 2012

30.

Pojechaliśmy więc na Signal Iduna, gdzie mogłam w końcu wytłumaczyć ojcu, czemu nie wróciam na noc, skończył akurat pracę więc mogliśmy posiedzięc na trybunach pogadać.
- Córcia, mam nadzieję, że wiesz co robisz??
- Nie tato, kompletnie nie wiem, ale Patryk jest taki szczęśliwy, nawet płatki zaczął jeść, bo „ tata je i nie marudzi” – Zduński Parsknął i z rozczuleniem spojrzał na wnuka, zaciskającego rączki na prętach barierki.
- Dziadek, patś, telaź tata, no patrź, dziadek.
- Kochasz Roberta??
- Yee, nie wiem, coś do niego czuję, fakt, ale czy go kocham????
( Kochasz , kochasz, kogo ty chcesz okłamać??)
- Spałaś z nim??
Teraz to mnie naprawdę zamurowało
- No co tata?? NIE!!!( na razie nie)
- Przepraszam, nie powinienem, to twoje życie, ale jesteś pewna, że chcesz się do niego wrowadzić?
- Tato, ja się do niego nie wprowadzam, przewiozę tam tylko część swoich i Patryka rzeczy, żebym nie musiała w Roberta koszulach chodzic.
- Jak uważasz .
- A ta mała księżniczka,to ……
- Moja dziewcyna, lulia – odpalił Patryk
- córka Kuby, nie mają co z nią zrobić, to zaproponowałam, że jej przypilnuję, co mam innego do roboty?? – uśmiechnęłam się.
Przegadaliśmy z ojcem, cały trening Borusii, wiec i tak nie bardzo wiem, co się na nim działo, co chwile tylko wyrywały nas z rozmowy okrzyli Patryka i paru innych dzieciaków.

Lewandowski wyszedł na murawę, w towarzystwie kliku kolegów.
( Matko najświętsza, toż oni wyglądają jak pszczoły)
Robert niby fizycznie znajdował się na murawie Signal Iduna, ale jego myśli błądziły gdzieś nad……
Co chwilę jego wzrok wędrował na trybuny, na których siedziała Asia, Patryk i mała Julia, przyglądał się, jak dziewczyna bawi się z malutką Błaszczykowską, do łez zaśmiewającą się z wygłupów Aśki,  jak próbuje swoją mała piąstką złapać grzechotkę , widział jak Patryk zaśmiewa się z kuksańców jakimi go obdarowywała i po chwili znów wkleja nosek  między szczebelki, obserwując wydarzenia na murawie, a potem znów biegnie do matki, zadać  tysięczne z rzędu pytanie. Widział z jaką cierpliwością ta opowiada mu czemu chłopacy nie kopia dzisiaj piłki, tylko wyginają się we wszystkie strony, podskakują , kucają czy co tam jeszcze sobie Klopp wymysłił.
-ej, ziemia do Lewandowskiego, wróc na ziemię –
klepnął go i zaśmiał się Ikay, widząc że Jurgen mówi coś do Roberta, a ten kompletnie pogrążony we własnych myślach, wpatruje się w blondynkę siedzącą na trybunach. Po chwili wzrok Kloppa utkwił w tym samym miejscu.
- Ałc, pojebało cię Gundogan, czego mnie tłuczesz??? – warknął Lewy rozcierając obolałe ramię
Mats wskazał głową rozbawionego Kloppa,
- Lewy obudź się co?? Kawy nie wypiłeś??
- wypił, wypił – wtrącił się z głupawym uśmieszkiem Kuba – tylko się zabujał.
- ty weź się przymknij, co??!!!. Wcale się nie zabujałem, patrzę tylko czy Asia radzi sobie z dzieciakami.
- Bobusiu najukochańszy, bujać, to ja ale nie mnie, od rana oczu od niej oderwać nie możesz – nabijał się Błaszczykowski.
- yy, to fakt, zabił byś każdą, która ruszyłaby ta koszulę – zaśmiał się Langerak – a jej sam pozwolies ją nosić i jeszcze jak wyszła  to jęzor wywaliłeś na jej widok.
Lewy zaczerwienił się, co nie uszło uwadze kolegów.
- Weźcie się odpieprzcie, widzicie coś czego nie ma. Daliśmy sobie pół roku,jak nie zaiskrzy to wtedy zobaczymy.
Kuba powiększył głupkowaty zaciesz
- Nie zasikrzy??Robert, jakby między was telefon włożyć, sam by się naładował. Przecież od początku widać, że między wami iskrzy jak cholera.
- głupi jesteś – warknął Lewy.
- Może i tak, ale na tej imprezce u ciebie, tez widziałem, jak za nią wodzisz wzrokiem – wtrącił się Grosskreutz
– miałeś minę, jakbyś chciał z nią zostać sam na sam – dodał Łukasz – ty się Lewy nie wykręcaj i nam tu nie sciemniaj, tylko powiedz lepiej kiedy pijemy kawalerskie??
- ty się lepiej wody napij, albo mleka najlepiej, Piszczek. I w ogóle odwalcie się ode mnie. Popieprzyło was?? Aśka to matka mojego dziecka i tyle.
- Czyli jednak- wtrącił się Kagawa
- Ty też przeciwko mnie??
- Nie, ale Ty wcześniej mówić” to TYLKO matka mojego dziecka”- ona być dobra żona dla Robert, ona cię bardzo kochać. Ty się z nią ożeń. Ja ci to mówię.
- Kagawa?? Weź się przycisz.
- Panowie, a może zamiast organizować wesele Roberta, wrócicie do treningu?? – zaśmiał się Klopp, rozbawiony tą wymianą zdań.

11 komentarzy:

  1. Wiedziałam, wiedziałam.Kuba nieźle może skorzystać na tym napięciu, rozładuje mu się telefon :Wystarczy Rober i Asia. A tak na poważnie to strasznie fajnie zapowiada się dalsza ich historia ;>Pozdrawiam i życzę ci weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna część ;D Czytając prawie cały czas się śmiałam :DD Poproszę o więcej takich dialogów jak ten pomiędzy Kubą i Lewym. I widzę, że Patryk znalazł sobie pierwszą dziewczynę :D To szczęścia im życzę hahaha xD Czekam z niecierpliwością na następny rozdział, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. heh! nie ma to, jak nabijanie się z kolegi! widać na pierwszy rzut oka, że Robertowi i Aśce zależy na tym związku. do tego Patryk jest oczarowany tatusiem, więc po prostu muszą być razem. tylko kiedy oni zrozumieją, że są sobie przeznaczeni? świetny rozdział. czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Robert znalazł się pod ostrzałem kolegów, co było bardzo zabawne, a tak z drugiej strony to wszystko to, co powiedzieli było racją. Tak więc czekam, aż Lewy w końcu zachowa się jak facet i zadziała.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, fajnie. Czekam na dalszy rozwój akcji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj buja w chmurach ten nasz Lewy. :D
    Zakochali się w sobie oboje, tylko jeszcze tego nie zauważają, albo zauważyli i boją się sami przed sobą przyznać. A miłość przecież nie gryzie :D
    U mnie siódemka na Kuba sam meczu nie wygrasz :)
    http://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej, młodzi mają syna, a ojciec się TERAZ pyta, czy ze sobą spali?;D Nawet jeśli, to teraz już chyba nie ma co sprawy roztrząsać, co nie?;D
    A Lewandowski buja w chmurach do tego stopnia, że naprawdę ciężko mu zejść na ziemię, nawet wtedy, kiedy jest to absolutnie konieczne. Na dłuższą metę taki stan może być niebezpieczny;D
    Pozdrawiam.
    [droga--do--gwiazd]

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział ;) Nawet koledzy Roberta zauważyli, że jest on zakochany w Asi, tylko on się jakoś broni przed tym uczuciam.. Uwilebiam Kagawe w tym opowiadaniu ;D Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, że zajebiście piszesz? :) Juz sie nie moge doczekac nastepnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział, pisz dalej! Zapraszam do siebie http://borussia-dortmund-liebe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział dziewiąty na moim blogu - > 444-days-in-hell.blogspot.com / zapraszam.

    OdpowiedzUsuń